Renault Clio Williams 2
Kochamy go, ale właściciele Williamsa 1 - już niekoniecznie.
Gdy Renault wypuściło limitowaną edycję Clio Williams zasugerowało, że ten wyciskacz łez będzie rzadki jak les dents d'un poulet - ząb kurczaka. Promowany hasłem 'musisz go mieć', Williams błyskawicznie się sprzedał, a jego nowi właściciele odjeżdżali autem z przeświadczeniem, że jego wartość nie roztopi się jak kostka masła w słońcu. Zatem gdy tylko Williams 2 pojawił się, linie telefoniczne Renault szybko zaczęły brzęczeć - właściciele Williamsa 1 narzekali na oszustwo firmy.
Renault przebąkiwało, że Williams 2 nie jest inwestycją, gdyż nie ma numerowanych plakietek kolejnych egzemplarzy na kokpitach, ale nikt nie wierzył w takie bzdury. Druga edycja różniła się tylko w najdrobniejszych detalach - duchem była wciąż taka sama.
Ta złą wiadomość dla kupców pierwszej edycji, którzy nauczyli się, że spekulowanie o autach jest niebezpieczne, była jednocześnie dobrą wieścią dla kogokolwiek innego, a biorąc pod uwagę samo auto - po prostu znakomita. Zasługuje ono na bycie kupowanym w pędzie. Kompanie ubezpieczeniowe zaczęły patrzeć na 'błyskawicznych kupujących' z mniejszą wrogością, choć faktycznie z małą szansą, że oni sami zwolnią.
Samo patrzenie na nie powoduje, że szczerzysz zęby w uśmiechu, bo wiesz, co w nim tkwi. Wygląda jak przymilający się pies, który przyczajony, jest jednocześnie naładowany mięśniami - ogólna impresja, która pasuje do jego charakteru: jak zła osa. Jest dokładnie tym, czego byś oczekiwał, przy jego gabarytach, 150-konnym silniku i szerokich Michelinach.
Pokusą jest, by prowadzić go tak, jak gdyby się było gonionym przez oszalałego kowboja. To Renault może prześlizgiwać się po ulicach, zmieniając każdą spokojną przejażdżkę w niezgodny z prawem wyścig, gdy się jest nieostrożnym. On jedzie, trzyma się drogi, skręca i zatrzymuje z gracją auta wyścigowego, a oprócz tego ma nienaganne maniery. Prowadzi się jedwabiście, płynnie jeździ, ma opanowany głos. Można kierować nim i nie czuć kuszenia demonów. Ale nie często. Mamy jednakże jedno zastrzeżenie - kubełkowe siedzenie jest absurdalnie ciasne, i nie przesuwa się wystarczająco daleko do tyłu. I to by było na tyle.
CENA 13,950 funtów
SILNIK 1998ccm, 4-cyl., 16-zaworowy, max moc 150KM, max moment 129 lb/ft
OSIĄGI max prędkość 134 mph, 7.6 sek 0-60 mph, spalanie 32 mpg
|
tłum. tekstu TSS (renaultclio.pl) z ang. na podst. Car Magazine, March 1995, Richard Bremner
|